wtorek, 21 stycznia 2014

First Match...

Jak codziennie wieczorem chciałam sprawdzić ile potencjalnych au pairs z Polski jest widocznych dla rodzin i przeżyłam szok-nie było tam mnie!
Szybko weszłam na maila i jest-pierwszy match...

Rodzina mieszka w New Jersey. Hostka jest prawniczką, Host biotechnologiem. Mają troje dzieci. I tu zaczynają się "ale"...
1. Dzieci są w wieku 15, 12 i 10. Wolałabym młodsze, szczególnie, że najstarszy zaczyna się buntować, a z różnicą wieku wynosząca raptem 3 lata raczej nie brałby mnie na poważnie...
2. Rodzina jest baaardzo zorganizowana i chcieliby, żebym planowała każdą aktywność z tygodniowym wyprzedzeniem... Nie potrafię!
3. Z góry zaznaczyli, że nie zabierają au pair na wakacje ani weekendowe wyjazdy. A ja kocham podróżować.
4. Miałabym zajmować się nie tylko dziećmi, ale też pracami domowymi i miałabym bardzo napięty grafik.
5. Żadnych znajomych w domu w ciągu dnia, a rodzina (2 osoby) mogłaby zostać u mnie tylko od piątku do poniedziałku.

Co do plusów:
1. Udostępnialiby mi auto, ale tylko w wyznaczonych godzinach.
2. Mają basen!
3. Bardzo blisko NYC, więc duży wybór szkół...

Jak widać ta rodzina raczej odpada. Ale to nic. Wreszcie uwierzyłam, że to wszystko dzieje się naprawdę, że to nie wymysł mojej bujnej wyobraźni i skoro jest jeden match, będą i kolejne. W końcu zabrałam się za organizację pół roku wcześniej, żeby dokonać najlepszego wyboru...

czwartek, 16 stycznia 2014

Video...

Przychylając się do prośby kilku z was, moje Application Video:


PS. Dźwięk wyszedł jaki wyszedł, ale mam nadzieję, że jest zrozumiale...

wtorek, 14 stycznia 2014

Profil ;D

Od jakiejś godziny oficjalnie jestem w bazie danych ;D
Filmik też powinien być jutro skończony... Nieźle przemarzłam wczoraj podczas nagrywania, mam nadzieję, że się opłaci...
Matching czas zacząć!

Czuję, że jestem już coraz bliżej i nie mogę się doczekać aż poznam moją Host Family ;) Liczę, że nastąpi to szybko...
Ostatnio wszystko układa się po mojej myśli i niech tak zostanie xdd
Semestr zamknięty, z większością przedmiotów już nigdy nie będę miała do czynienia, książki i zeszyty od rosyjskiego palę w przyszłym tygodniu, a już w sobotę studniówka!

Kolejny post zamieszczę pewnie przy okazji pierwszego matchu. Obym nie musiała długo czekać...
Piszę trochę bez sensu, ale jestem podekscytowana ;D

środa, 8 stycznia 2014

I did it!

Dwie godziny temu wysłałam w 100% wypełnioną aplikację...
Jak czułam się w momencie naciskania przycisku "Submit"?
Trudno to określić. Siedząca obok mnie mama nie pomogła swoim:
"Jesteś pewna, że chcesz nas zostawić na tak długo?".
Przecież wie jak łatwo wzbudzić u mnie wyrzuty sumienia...

Tak czy inaczej, zrobiłam to :D
Chwilowo jestem w lekkim amoku. Z jednej strony bardzo się cieszę, z drugiej jeszcze
to do mnie nie dotarło. Może muszę poczekać aż wgram filmik i rozpocznie się matching...
A'propos, chciałabym mieć już ten Perfect Match i dane przelotu, żeby móc powiedzieć znajomym o wyjeździe i w spokoju wziąć się za naukę do matury ;D
W tym momencie całą moją uwagę poświęcam myśleniu o wszystkich sprawach związanych z programem: urzędy, dokumenty, aplikacja, zaświadczenia, prawo jazdy, referencje, listy, zakupy, marzenia i strach...
Przed czym?
Przed tym, że mnie odrzucą już na początku, że nikt nie zainteresuje się moim profilem,
że tak bardzo zestresuję się rozmową z potencjalną Host Family, że nie wykrztuszę ani słowa...
Dużo tego...


Teraz około tygodnia muszę czekać na informację, że moje referencje zostały potwierdzone, a profil utworzony... To będzie chyba najdłuższy tydzień w moim życiu...



PS. Zapisuję każdą przełomową chwilę tej przygody. Oto dwie z nich:
 


sobota, 4 stycznia 2014

Au Pair Interview...

Tak jak obiecałam...

Dzień zaczął się od tego, że starałam się na siłę pospać dłużej niż zwykle. Wstałam o 8:03, ale okazało się, że to nadal za wcześnie. Wyjazd z domu zaplanowany był nda 10:00...
Kiedy już wybiła godzina zero, ruszyłyśmy...
Droga minęła całkiem przyjemnie. Tradycyjnie byłam pilotem, jako jedyna mam zmysł orientacji w terenie ;) Na miejsce dojechałyśmy o 11:00, godzinę przed spotkaniem.
Na szczęście Au Pair, która miała je prowadzić przyjechała niedługo po nas. Miała ze sobą... walizkę!
Czekając na miłego pana Karolka, który miał otworzyć nam drzwi pogadałyśmy chwilę nieoficjalnie...

Na początek Agata (Au Pair) ujawniła zawartość walizki. Albumy!
Ważyły dobre 20 kg i były w nich wspomnienia z jej trzech  lat spędzonych w USA ;D
Spotkanie przebiegało całkowicie inaczej niż sobie wyobrażałam. Siedziałyśmy w sześć i po prostu rozmawiałyśmy...

Po części "oficjalnej" przyszedł czas na Interview... Stresowałam się trochę, co okazało się całkowicie niedorzeczne. Pytania były banalne!

Podobnie dzień przebiegł w przyjaznej atmosferyczne i tylko utwierdził mnie w mojej decyzji... Okazało się, że dzięki mojemu szybkiemu wypełnieniu aplikacji już na stracie oszczędzę 200 zł. Niby niewiele, biorąc pod uwagę cenę programu, ale zawsze coś xdd

W przyszłym tygodniu wysyłam aplikację i nagrywam filmik. A jak tylko powstanie mój profil, zaczynam match ; D

piątek, 3 stycznia 2014

Krok po kroku, coraz bliżej...

Wszystkie pytania w aplikacji zostały już uzupełnione odpowiedziami. Męczące, ale dałam radę zrobić wszystko za jednym podejściem...
Wczoraj dodałam też list do Host Family i zdobyłam pierwsze referencje. W przyszłym tygodniu planuję zamknąć i wysłać aplikację do publikacji. Mam nadzieję, że nie będzie to trwało zbyt długo... Jadę też złożyć wniosek o wydanie nowego paszportu. Zdjęcia do niego i międzynarodowego prawa jazdy robiłam wczoraj i nie wiem jakim cudem, ale nie wyszły najgorzej...

Jutro jadę na spotkanie informacyjne, po którym zamierzam od razu zostać na Au Pair Interview. Po co miałabym jeździć dwa razy, skoro jestem zdecydowana nawet przed spotkaniem? ;D
Nie jadę sama... Moja BFF też zastanawia się nad zostaniem Au Pair i jedziemy jutro razem... Współczuję naszym mamom tej godzinnej podróży :)

Cały czas męczą nie te same myśli:
"Co jeżeli mój angielski jest za słaby?"
"Może nikt mnie nie będzie chciał..."
"Czemu jest dopiero styczeń?"
"Kto wymyślił maturę?!"

Chciałabym jutro po przebudzeniu uświadomić sobie, że jest czerwiec, mój bilet jest zabukowany, a moja Perfect Host Family już na mnie czeka...
A tymczasem muszę w środę wrócić do szkoły i udawać, że nic się nie dzieje.
Postanowiłam, że znajomym powiem o wyjeździe dzień po tym jak dostanę dane lotu.
Oczywiście wszyscy wiedzą, że od zawsze marzyłam o przeprowadzce do USA i o moim zainteresowaniu pracą Au Pair, ale nie mają pojęcia, że mówię całkowicie poważnie i że robię coś (a nawet bardzo wiele) w tym kierunku ;D

Nie chce mi się spać i przez to czas do 12pm dnia jutrzejszego ciągnie się nieubłaganie...
Wracam do rozmowy z BFF, a jutro na pewno zrelacjonuję przebieg dnia...

czwartek, 2 stycznia 2014

Aplikacja...

Wczoraj wieczorem dostałam drogą mailową login do aplikacji...
Oczywiście zalogowałam się od razu  i zaczęłam uzupełniać informacje o sobie...
Ile tego jest!
Szczegółowość większości pytań mnie przeraziła. Dobrze, że mama siedziała obok mnie i pomogła mi przy historii medycznej najbliższej rodziny i mojej. O kilku wymienionych chorobach słyszałam po raz pierwszy :D

Uparłam się, żeby uzupełnić wszystko od razu i tak też zrobiłam. Został mi do wklejenia list, który od kilku dni zapisany jest w komputerze i referencje...
W końcu wyjdzie na to, że wyślę aplikację jeszcze przed spotkaniem informacyjnym w sobotę :D

środa, 1 stycznia 2014

The beginning...

Oficjalnie zaczynam!
W najbliższą sobotę mam spotkanie informacyjne w sprawie wyjazdu do Stanów Zjednoczonych jako Au Pair...
Marzyłam o wyjeździ do USA odkąd tylko sięgam myślami i wreszcie nadarzyła się idealna okazja, aby spełnić moje największe marzenie. Lepszej opcji dla mnie nie mogłabym sobie wyobrazić, ponieważ kocham dzieci i fakt, że ta właśnie cecha otwiera przede mną drzwi do mojego prywatnego raju sprawia mi wielką radość...
Co prawda wyjazd planuję dopiero w połowie lipca, ale składając aplikację wcześniej, będę miała więcej czasu na znalezienie idealnej Host Family, co na pewno sprawi, że rok spędzony w USA będzie niezapomniany :D

Oczywiście obawiam się trochę tego jak moja psychika zareaguje na tę zmianę. Nie chodzi tu jednak o wyjazd sam w sobie, ponieważ do myśli o nim przywykłam już kilka lat temu i jestem przygotowana.
Jedyną sprawą, która mnie trapi jest ilość rzeczy, które mogą się wydarzyć podczas mojej nieobecności. Zostawię tu najbliższą rodzinę, ale ona akurat powoli akceptuje ten fakt. Problemem mogą być dzieciaki, które zostaną w Polsce. Szczególnie moja siedmioletnia kuzynka, która, mówiąc nieskromnie, świata poza mną nie widzi. Nie wyobraża sobie kilku dni spędzonych osobno, więc aż strach pomyśleć o całych 13 miesiącach. Nie będę jej towarzyszyła podczas pierwszego dnia w szkole i prawdopodobnie nie będzie mi dane zobaczyć pierwszych kroków i usłyszeć pierwszych słów jej siostrzyczki...

Powtarzam sobie jednak, że to czas na spełnianie marzeń. Nigdy już nie będę miała tych 19 lat i podobnej szansy.
Pierwsza połowa roku będzie więc w mojej rodzinie przebiegać pod hasłem nauki obsługi Skype dzieciaków i emerytów :D

PS. Czemu do soboty zostało jeszcze tyle czasu?