piątek, 16 maja 2014

Final match

Nie ma nic gorszego niż matura!!!
Pierwszy dzień był najgorszy. Jak to jest, że uczniowie klasy humanistyczno- dziennikarskiej nie są w stanie zrozumieć tekstu dramatu? Nie uczą nas staropolszczyzny!
Jestem już po, ale teraz czekam na wyrok: zdałam czy nie? Nawet matematyka poszła lepiej od tego polskiego... I, o ironio, rozszerzenie było łatwiejsze od podstawy...
Przynajmniej mogę się teraz skupić na zakupach.....

Jakiś czas temu trafiłam rodzinę...
Małżeństwo z dwiema córkami. Eileen ma 8 lat, Julia 11. Rozmawiałam z nimi na Skype i są świetne! Grałyśmy online w wisielca :D Obie uwielbiają tańczyć i wprowadzać au pairs w kulturę USA.
Będę ich czwartą polską au pair. Tak spodobałyśmy się rodzinie, że nie szukają już nigdzie indziej...
Są bardzo mili. Dali mi namiary na trzy ostatnie au pairs i życzyli powodzenia na egzaminach. Nie zdążyłam nawet napisać maila pod żaden otrzymany adres, a miałam już wiadomości od dziewczyn. Wszystkie są zachwycone rodziną ;)
Jedna z nich przyjechała nawet do mnie z Wrocławia na prośbę hostów!
Tak więc 14 lipca zaczynam największą przygodę swojego życia. Jeszcze to do mnie nie dotarło i czekam na moment, w którym uświadomię sobie, że nie zobaczę bliskich przez ponad rok... Łzy będą się lały strumieniami...
Zamieszkam niedaleko Waszyngtonu... Grunt to mieć Obamę po sąsiedzku :D
Gadziny pracy też bardzo mi odpowiadają. Dziewczynki są w szkole między 9am a 3pm, więc właściwie cały dzień mam dla siebie. Potem moja praca polega głównie na wożeniu ich na zajęcia taneczne... Dowiedziałam się, że w okolicy będzie sporo polskich au pairs, co bardzo mnie cieszy, bo pomimo faktu, że ogólnie jest tam największe nagromadzenie au pairs w Stanach, zawsze miło jest mieć kogoś "swojego"...

W ciągu najbliższych dwóch tygodni dostanę dokumenty wizowe i będę musiała umówić się na rozmowę w Ambasadzie USA. Mało czasu zostało. Niecałe dwa miesiące w Polsce!
Jak ja to powiem rodzinie?! Dzieci nigdy więcej się do mnie nie odezwą...

Wiem, że post jest bardzo chaotyczny, ale jest to obraz tego co dzieje się teraz w mojej głowie...
Zaczęłam robić już listę zakupów. Chcę ograniczyć niepotrzebne wydatki w Stanach do minimum, więc przed wyjazdem zamierzam odświeżyć szafę, zainwestować w nowego laptopa i aparat. Nie będę męczyła się z lustrzanką... Podróże przede wszystkim!

Moja lista miejsc, bez których zobaczenia nie zamierzam wracać do Polski :D :

1. Los Angeles <3
2. New York City
3. Miami
4. Las Vegas
5. Wielki Kanion Colorado 
 6. San Francisco

A w międzyczasie będę odpoczywała w zaciszu mojego zielonego domku...
Nie wiem co rodzina myśli o publikowaniu ich zdjęć, więc dopóki się nie dowiem, zdjęcie z Google Earth :)