czwartek, 5 czerwca 2014

Many attractions...

Data wylotu zbliża się wielkimi krokami, a ja korzystam z ostatnich chwil w Polsce (o dziwo w towarzystwie znajomych).
Jako, że nie jestem jedyną osobą, która wpadła na pomysł wyjazdu zagranicę, dwa dni temu zorganizowaliśmy spontaniczny wyjazd w celu pożegnania kolegi...

Wczoraj w nocy na szybko uskuteczniłam pakowanie i po czwartej rano wyjechałam w góry na szkolenie dla wychowawców kolonijnych.
W życiu nie byłam na tak nudnych wykładach. Siedzę tu już od pięciu godzin i na razie wykładowca, nazwany przez nad pieszczotliwie Stachem, okazał się głuchym dziadkiem, który chyba nie wie na jaki temat ma mówić.
Na szczęście nasza wyobraźnia nie zna granic. Nigdy dotąd nie robiłam tam wiele, nie ruszając się z miejsca :) Szkoda tylko, że pojutrze czeka nas egzamin...

W poniedziałek rano zaczynam festiwal wolontariatu. Z tej okazji co rok do mojego miasta przyjeżdża grupa znajomych z USA i wspólnie działamy na rzecz lokalnej społeczności. W międzyczasie, w środę czeka mnie spotkanie w Ambasadzie, po którym (mam nadzieję) nareszcie dotrze do mnie fakt, że wyjeżdżam. Póki co, zauważyłam, że moja rodzina i znajomi są bardzo tym  podekscytowani. Ciekawe czy chcą się mnie pozbyć... :P





7 komentarzy:

  1. Pozdrowienia z nudnych wykładów. Dzięki za kompromitujące zdjęcia ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrowienia z nudnych wykładów. Dzięki za kompromitujące zdjęcia ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) mam pytanko! Masz na imie Marta czy Martha? Chodzi mi o zapis w dokumencie :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dokumencie mam Marta, ale wszyscy wiedzą, że używam Martha... Czasem myliło mi się nawet na sprawdzianach w szkole :D
      Ogólnie nie lubię swojego imienia...

      Usuń
    2. jeju, a to czemu ? To jakbyś chciała mieć na imię , gdybyś zdecydowała się na zmianę imienia ?

      Usuń
    3. Nie wiem. Taka opcja nie wchodzi w grę, bo to była decyzja moich rodziców.
      Nie jest jakieś tragiczne, ale jest wiele ładniejszych, które brzmią bardziej "miękko". Czasem moje nazywam grubym imieniem :D

      Usuń
  4. Masz rację, aczkolwiek śmiem twierdzić, że jeśli miałabyś na imię Kunegunda (nie mam zamiaru obrazić żadnej imienniczki ) albo jakieś inne dziwaczne czy też śmieszne imię nie wchodziła by w grę myśl, iż to była decyzja rodziców :) Poza tym myślę, że jeśli ktoś źle się czuje ze swoim imieniem to z pomocą rodziców można wybrać takie które będzie się podobało samej zainteresowanej, a także rodzicom - w każdej sytuacji można dojść do kompromisu. Ty takowej zmiany nie potrzebujesz (Marta to piękne imię, że tak nieskromnie powiem) ale wypowiadam się w imieniu osób, której takiej zmiany dokonały lub zamierzają dokonać, ;) Pozdrawiam Marta :D

    OdpowiedzUsuń